fbpx
Szczepienia

Jak rozmawiać z dziećmi o szczepionkach?

white and green syringe on white surface
Fot. Ivan Diaz, unsplash.com

Wobec pandemii Covid-19 i starań ludzkości o jej opanowanie, gorącym tematem dnia codziennego stały się szczepionki. Choć towarzyszą nam od ponad stu lat, to właśnie teraz znalazły się w centrum zainteresowania opinii publicznej. Od końca ubiegłego roku przeciwko SARS-CoV-2 możemy szczepić dzieci. I to również najmłodsi stykają się z największą ilością szczepień w ogóle. Dlatego warto spróbować wyjaśnić im, czym są szczepienia i po co je wykonujemy.

Nasze ciało z założenia jest samowystarczalna maszyną. Jest skonstruowane tak, aby przed większością zagrożeń (z którymi stykamy się codziennie) broniło się samo. Prościej mówiąc, jesteśmy wielką, skomplikowaną twierdzą, którą bez przerwy oblegają jacyś wrogowie: bakterie, wirusy, pasożyty, zanieczyszczenia. I jak każda porządna twierdza, również nasza posiada własnych obrońców: liczne wojska z wyspecjalizowanymi oddziałami zwiadowców, snajperów i komandosów. Każde zetknięcie z wrogiem (np. wirusem) to próba dla naszych oddziałów. 

W bardziej skomplikowanych przypadkach na pewno odczujemy, że organizm walczył. Dowodem na rozgrywaną bitwę będą: nasze osłabienie (bo całe siły zostają przeznaczone na walkę), tzw. bóle mięśniowe (to tak naprawdę bolą węzły chłonne, czyli fabryki, w których powstają nasi nowi żołnierze), kaszel, katar lub wymioty (w ten sposób ciało pozbywa się wrogów na zewnątrz), czy wysoka temperatura (nasi obrońcy walczą szybciej i wydajniej, kiedy jest ciepło). Natomiast jeśli atak został rozpoznany natychmiast i zniszczony „w zarodku”, możemy nawet nie zauważyć, że cokolwiek się działo. 

Bardzo ważnym sposobem na przygotowanie naszych wojsk, tak aby szybciej i skuteczniej rozpoznawały atakujących nas wrogów, jest trening. Jeśli obrońcy raz zetkną się z jakimś typem napastnika, po jego pokonaniu zostawiają w swoich szeregach jakby „wzorcowego żołnierza” od danego wroga. Powstały w ten sposób żołnierz dysponuje dokładnie taką bronią, jaką należy użyć w przypadku konkretnego ataku (czyli konkretnej choroby). Po zakończeniu walki „wzorcowi żołnierze” przechodzą w stan spoczynku, natomiast są uruchamiani i pomnażani w przypadku ponownego ataku pasującego do nich złoczyńcy. Dzięki temu przy każdym kolejnym ataku wroga twierdza broni się szybciej (do tego stopnia, że często tego nie czujemy), a my żyjemy w przekonaniu, że na daną chorobę chorowaliśmy tylko raz. Opisane przed chwilą zjawisko nazywamy odpornością nabytą.

Takim treningiem i sposobem na wytworzenie „wzorcowych żołnierzy” jest szczepionka. Pomimo że szczepionki różnią się od siebie budową, ich cel jest zawsze taki sam: zapoznać naszych obrońców z danym typem wroga i wytworzyć „wzorce” do jego szybkiego unicestwienia. Szczepionka udaje prawdziwą chorobę, ale w sposób bezpieczny dla nas, bo ustalony przez naukowców. Do twierdzy wpuszczamy ściśle wyliczoną ilość wrogów (dla porównania – w prawdziwej chorobie nie możemy tego kontrolować), do tego uszkodzonych lub osłabionych, a czasem tylko ich kawałki. Ale to wystarczy, aby nasi obrońcy zapoznali się z nimi, zwalczyli i co najważniejsze – wyprodukowali „wzorcowych żołnierzy” przeciwko danemu typowi wroga. Tacy wzorcowi żołnierze będą siedzieć bezpiecznie w naszej fortecy przez kolejne lata, by w razie potrzeby znacznie szybciej i (co najważniejsze!) bezpieczniej dla nas, pokonać niechcianego najeźdźcę, kiedy on postanowi zaatakować nas naprawdę. 

Czasem po szczepieniu możemy mieć podwyższoną temperaturę albo czuć się przez chwilę słabo. Ale to tylko dowód na to, że nasi obrońcy właśnie trenują. A te objawy to i tak nic w porównaniu z niekontrolowanym atakiem wroga, na który nasze ciało nie jest wcześniej przygotowane. 

dr Magdalena Jarzębowska

dr Magdalena Jarzębowska

Współzałożycielka JAKU, doktor nauk biologicznych. Jest zapalonym pedagogiem, a przekazywanie wiedzy to jej pasja. Jej specjalności biologiczne to zoologia i ekologia. Ukończyła również studia podyplomowe z chemii. Od dziesięciu lat prowadzi na Uniwersytecie Dzieci w Krakowie wykłady i ćwiczenia we wszystkich grupach wiekowych. Współpracuje z Uniwersytetem Dziecięcym w Mielcu, Wieliczce i Łodzi oraz Politechniką Dziecięcą w Rzeszowie.

Skip to content