Nie da się ukryć, że ostatnie miesiące przyniosły ze sobą dużo zmian. Powoli mija rok od początku globalnej pandemii i na tym etapie wygląda na to, że nikt nie przeszedł przez nią całkiem suchą stopą. Istniejące wcześniej niedogodności nabrały dodatkowej skali, wielu z nas zmaga się z problemami natury finansowej, zdrowotnej lub prywatnej, a narzucona izolacja pogłębia beznadziejne uczucie osamotnienia. Rozwój duchowy jest jednak fundamentalną rzeczą, o którą na szczęście wciąż można zadbać, nie wychodząc z domu i nie narażając swojego zdrowia. Oto kilka sposobów, które mogą okazać się przydatne.
Zdrowy duch buduje zdrowe ciało
Niektóre dni potrafią być do siebie łudząco podobne, a brak powtarzanego od lat rytmu tygodnia może znacznie pogorszyć nasze samopoczucie. Jednak, jak śpiewał Grechuta, warto jest skupić się na tym, co jeszcze przed nami. Dbanie o jakość czasu spędzonego w samotności, o swój rozwój duchowy oparty na refleksji, lekturze, modlitwie czy po prostu robieniu czegoś, co nas uspokaja, ma spory wpływ na poprawienie odporności. Warto wykorzystać ten czas na naukę czegoś nowego o sobie, o świecie, o jakiejkolwiek umiejętności. Dzięki temu minione miesiące nie będą wydawały się zmarnowane, nowe zajęcie zajmie umysł, a twoje ciało nabierze większych sił.
Idź na spacer
Wyjście z domu potrafi zmienić perspektywę i skutecznie rozjaśnić najciemniejsze myśli. Nawet delikatna forma aktywności fizycznej przekształca nieco rytm organizmu i sprzyja rozmyślaniu. Weź kilka głębokich wdechów, popatrz w niebo, poczuj chodnik pod stopami. Możesz umówić się z kimś dla towarzystwa i zamienić kilka zdań na świeżym powietrzu, pamiętając o zachowaniu odpowiedniego dystansu. Możesz też pozwolić swoim myślom płynąć i wykorzystać ten czas na analizę swojego rozwoju duchowego. Tej wolności nie jest w stanie odebrać żadna pandemia.
Nie bój się uczestniczyć w internetowych mszach świętych
Kryzysowa sytuacja niesie za sobą nowe rozwiązania. Mnóstwo kościołów udostępnia swoje nabożeństwa w internecie. Możliwości wydają się być nieograniczone. Możesz wracać do sprawdzonych miejsc lub odkrywać całkiem nowe i brać udział w nabożeństwach oddalonych o setki kilometrów. Pamiętaj, że taka forma uczestnictwa w mszy świętej jest w chwili obecnej bezpieczniejsza nie tylko dla ciebie, ale również dla innych. Jeśli masz problem ze znalezieniem odpowiadającego ci miejsca – poproś bliskich o pomoc! Pandemia nie musi cię pozbawiać możliwości regularnej obecności w kościele – tym razem nie ciałem, ale duchem. Istotna jest przecież refleksja i modlitwa, a nie fizyczna obecność w murach kościoła.
Zrób coś dla drugiej osoby
Małe gesty potrafią zmienić wszystko, gdy wiele kropel stworzy razem ocean. Pomyśl, co możesz zrobić, żeby ktoś inny poczuł się lepiej. Akcje dobroczynne, schroniska, rozmowa telefoniczna, list, a może najzwyklejsze skinienie głowy w trakcie codziennego spaceru? Każdy najmniejszy gest, niekoniecznie finansowy, może zmienić nie tylko czyjś dzień, ale również nasze własne samopoczucie. Pamiętajmy o życzliwości w okresie, w którym każdemu z nas jest w jakiś sposób ciężko.
Większą ilość wolnego czasu, wcześniej poświęcanego na szereg różnych aktywności, warto wykorzystać w równie pożyteczny sposób. Zastanówmy się, gdzie jest nam łatwo znaleźć spełnienie, co przynosi spokój i jak możemy go osiągnąć. Jeśli dobrze wykonamy swoje kolejne kroki, nasza duchowość może paradoksalnie wiele zyskać, właśnie dzięki okresowi przymusowej izolacji.