fbpx
COVID-19

Covid-19 – po objawach poznasz wroga

Fot. Heike Trautmann, unsplash.com

Zima to czas, kiedy szczególnie narażeni jesteśmy na różnego typu infekcje. Grypy czy anginy specjalnie się nie boimy, choć potrafią mieć trudny przebieg. Tych wrogów naszych organizmów jednak udało się cywilizacyjnie oswoić, w przeciwieństwie do wciąż panoszącego się wirusa pandemii. 

Covid-19 nie próżnuje. W Polsce dotknął już ponad 3,5 miliona osób. To jednak z pewnością nie jest ostateczna statystyka. Wraz z początkiem zimy znów zaczął doskwierać społeczeństwu, zbierając żniwo zachorowań. I o ile każdy przypadek ma indywidualny charakter, warto pamiętać, że istnieje zespół cech tej choroby, który pozwala mieć podejrzenia, że oto zaraziliśmy się jednym z najgroźniejszych wirusów XXI wieku. 

Pocieszeniem może być fakt, że u większości zarażonych rozwijają się objawy o niezbyt dużym nasileniu. Większość chorych ma szansę wyzdrowieć bez hospitalizacji. Zwykle jednak u wszystkich zaczyna się podobnie. Pojawia się zmęczenie, kaszel, gorączka. U niektórych zwiastunem choroby jest utrata węchu i/lub smaku. Zdarza się, że zmęczeniu towarzyszą: ból oczu, głowy, mięśni, gardła. Czasem pojawia się biegunka, przebarwienia palców na rękach i stopach, wysypka. Te objawy jednak nie stanowią najpoważniejszego zagrożenia. Z nimi bowiem większość pacjentów bez problemu sobie radzi. Zwłaszcza osoby zaszczepione, które mają zwiększoną odporność na zakażenie i w większości przypadków mogą liczyć na łagodniejszy przebieg choroby. 

Ważne jednak skonsultować się z lekarzem (należy najpierw zadzwonić do lekarza), który przy tego typu objawach skieruje nas na test, wyposaży w leki i niezbędną wiedzę o tym, jak postępować. Zaleci też niewychodzenie z domu – co ma znaczenie nie tylko z uwagi na nasze bezpieczeństwo, ale też innych osób. Chorobę o łagodnym przebiegu jesteśmy w stanie zwalczyć sami. Objawy pojawiają się zwykle w 5 do 6 dni od zarażenia, choć zdarza się, że występują dopiero po 14. 

Poważnie zaczyna się robić, gdy zachorowaniu towarzyszą trudności z oddychaniem, bóle w klatce piersiowej, duszności, utrata mowy, zdolność poruszania się czy dezorientacja. W takich przypadkach konieczny jest niezwłoczny kontakt z lekarzem. Często niezbędna jest także hospitalizacja. Chorzy powinni zaopatrzyć się w pulsoksymetr (do kupienia w aptece), który pokazuje poziom saturacji. Prawidłowy to 95-100%. W przypadku, gdy jest niższy, należy zadzwonić po pogotowie. 

Najważniejsza jednak jest profilaktyka. Możemy wiele zrobić dla siebie i innych, dbając o wspólne bezpieczeństwo. Maseczki w przestrzeni społecznej to obowiązek nas wszystkich. Za ich brak grożą mandaty. Równie ważne są: higiena, częsta dezynfekcja rąk i trzymanie społecznego dystansu (2 m). Wciąż także duża część populacji jest niezaszczepiona, co sprzyja utrzymywaniu się pandemii. Dlatego osoby zdrowe, które jeszcze nie miały okazji się zaszczepić, powinny niezwłocznie to zrobić. 

Trzymanie się rekomendowanych przez specjalistów zaleceń jest niezwykle ważne. Należy pamiętać, że mamy tu do czynienia z odpowiedzialnością zbiorową – dopóki wirus krąży między nami, nikt nie jest bezpieczny. Aby go zatrzymać, musimy działać wspólnie.   

Skip to content