fbpx
Czas wolny

O dniu Wszystkich Świętych słów kilka

dzień wszystkich świętych
Fot. Juan Salamanca, pexels.com

Dla nikogo nie jest niespodzianką, że pierwszy dzień listopada jest wolny od pracy i nauki. Cmentarze od wczesnego rana wypełniają się ludźmi, którzy pojedynczo, parami lub całymi rodzinami udają się tam, żeby zapalić symboliczne światełko, wymienić kwiaty na świeże, pomodlić się albo po prostu na swój sposób okazać ciepłe uczucia komuś bliskiemu, kogo nie ma już z nami.

Uroczystość Wszystkich Świętych  to  dzień ustanowiony w celu wspominania i zwracania się z modlitwą do świętych. Nie oznacza to jednak jedynie osób kanonizowanych. Bycie świętym, to bycie dobrym, stanowienie wzoru dla innych swoim życiem i postawą. Mogą to być zarówno ludzie z naszego najbliższego otoczenia, jak i ci wielcy, znani całym grupom i społeczeństwom. Zgodnie z tradycją opiekujemy się także opuszczonymi grobami. Tymi, gdzie nie pali się symboliczne światełko. Nigdy nie wiadomo, dlaczego spoczywającą w nim osobę spotkał taki los, jednak niezależnie od tego możemy ją uchronić od zapomnienia. Albo wyręczyć kogoś, kto nie ma możliwości sam się nim zaopiekować.

Są osoby, od których można usłyszeć, że lubią to święto. I chociaż w pierwszej chwili może się to wydawać nieco dziwne, to tak naprawdę jest całkiem zrozumiałe. Idziemy się na cmentarz, aby odwiedzić kogoś dla nas ważnego. I może to wywołać uśmiech. Oczywiście nie uśmiech zawiści czy radości z czyjegoś nieszczęścia, ale wyraz miłych wspomnień, które przywodzi na myśl ta konkretna osoba. Nikt nie chciałby, żeby ludzie wspominali go ze smutkiem. Odejście bliskiej osoby jest przykre i bolesne, ale pamięć o niej zwykle taka nie jest.

1 listopada to święto religijne. Jeśli jednak spytalibyśmy każdego człowieka odwiedzającego wtedy cmentarz, czy jest osobą wierzącą, możemy być zaskoczeni, jak wiele osób powie, że nie. W pędzie codzienności często brakuje czasu i możliwości na odwiedzenie tych, którzy odeszli. Czasami dzieli nas od nich duży dystans, uniemożliwiający częste wizyty. Dzień Wszystkich Świętych, tak głęboko przeniknięty tradycją, łączy jednak wielu ludzi, niezależnie od różnic w poglądach, wierze, statusie. Każdy chce być zapamiętanym i chce pamiętać, dlatego 1 listopada, niezależnie od niepewnej jesiennej pogody, ruchu na drogach czy samopoczucia, wychodzimy z domu chociaż na chwilę. Może to być okazja do zwolnienia tempa. Do zatrzymania się i dokonania krótkiej refleksji. Albo posłania ciepłego słowa i krzepiącego uśmiechu w stronę dostrzeżonej gdzieś w tłumie znajomej twarzy. 

Każdy człowiek nosi w sobie potrzebę zachowania w pamięci i sercu ludzi, którzy odeszli. Albo może bardziej niezdolność do zapominania. Nie chodzi tutaj o rozpamiętywanie przeszłości, ale pielęgnowanie myśli, że blisko nas żył ktoś dobry. Obrzędy związane z pamięcią o zmarłych sięgają odległych czasów. Od bardzo dawna praktykowane są różne rodzaje modłów, rytuałów, składanie ofiar. To chrześcijanie przekształcili znaną na całym świecie tradycję odwiedzania grobów na święto o charakterze religijnym. Katolicy jako jedni z nielicznych posiadają jeden dzień bezpośrednio i w całości poświęcony wspominaniu zmarłych.  

Pierwszy dzień listopada jest nierozerwalnie połączony z następującym po nim Dniem Zadusznym. Chociaż nie jest to święto równie uroczyste, warto o nim wiedzieć i pamiętać. Zgodnie z wiarą kościoła katolickiego dusze zmarłych, którzy nie zdążyli odkupić swoich win przed śmiercią, trafiają do czyśćca, a ludzie na ziemi mogą im pomóc się stamtąd wydostać. Słowiańscy poganie przeprowadzali wiele wieków temu całe obrzędy, podczas których wywoływali dusze zmarłych, które nie mogły się dostać się do nieba i potrzebowały pomocy
w odkupieniu swoich win. Obyczaj ten nosił nazwę Dziadów. Odbywały się one dwa razy do roku, w tym właśnie w noc przed Dniem Zadusznym. Dzisiaj ograniczamy się do pamięci i modlitwy.

Uroczystość Wszystkich Świętych nie jest równie barwna jak dni i święta poświęcone zmarłym przeżywane w innych krajach. Jednak jej spokój i stonowanie ma swoje piękno. Niech wieczorny widok rozświetlonych zniczami nagrobków będzie dla nas wyrazem żywej pamięci człowieka o człowieku. I chociaż dzień ten dotyczy zmarłych, nie zapominajmy jak dużą rolę w tym dniu, dla nas samych i dla innych, odgrywają ci, którzy nadal są z nami.

Alicja Madeyska

Alicja Madeyska

Studentka psychologii w Instytucie Psychologii Stosowanej UJ. Harcerka, uwielbia próbować nowych rzeczy, podróżować, aktywnie spędzać czas i gotować.

Skip to content