fbpx
Szczepienia

Jak organizm reaguje na podanie szczepionki?

komórki organizmu

Po co chodzimy na siłownię? Aby wykształcić większe mięśnie. Czy jest to proces szybki i bezbolesny? Nie. Każdy, kto kiedykolwiek próbował, wie, że zanim osiągniemy upragnioną sylwetkę, czeka nas trochę bólu i musimy wykazać się konsekwencją. Podobnie jest ze szczepionką. Prowadzi do pożądanego efektu i działa na naszą korzyść. Ale zanim osiągniemy upragniony efekt odporności, czeka nas być może trochę dyskomfortu i bólu. Czasami musimy nawet przyjąć kilka dawek, rozłożonych w czasie.

Co dokładnie dzieje się w naszym ciele w momencie dostania się do niej szczepionki i skąd czasami złe samopoczucie po jej przyjęciu? Żeby to zrozumieć musimy wejść na chwilę do wnętrza komórki w zaszczepionym ciele.

Jak organizm reaguje na obecność wirusa?

Niezależnie, czy na skutek szczepienia w komórce pojawia się cały osłabiony wirus, czy jego kawałki, czy też krótka matryca ze wzorem do ich wytworzenia (patrz artykuł o rodzajach szczepionek), finał zawsze jest taki sam. W cytoplazmie pojawiają się białka budujące wirusa. A to z kolei jest sygnałem dla naszego wewnątrzkomórkowego „supercelnika”, czyli białka MHC, które każde nowe białko pojawiające się w komórce musi zaprezentować do kontroli białym krwinkom.

Fizycznie wygląda to tak, że MHC chwyta cząsteczkę nowego białka i wystawia ją przez błonę otaczającą komórkę na zewnątrz. Tak wystawione białko będzie skontrolowane przez specjalny rodzaj białych krwinek zwanych limfocytami T (choć moim zdaniem lepsza nazwa dla nich to „zwiadowcy”). I tu zasada jest prosta – jeśli receptor (czyli specjalna końcówka limfocytu T, jakby kluczyk) pasuje do antygenu wystawionego przez MHC (jak do zamka), nasz zwiadowca wie, że spotkał coś obcego i złego. A ponieważ ewolucja zapewniła nam ogromną różnorodność limfocytów T i kształtów ich kluczyków, mogą one wykryć i zareagować nawet na niespotkane wcześniej patogeny.

Uruchomiony w ten sposób limfocyt T wydaje rozkaz do zniszczenia komórki, z której pochodziło obce białko i zapoczątkowuje kaskadę zdarzeń w naszym układzie odpornościowym. W jej ramach jedne rodzaje białych krwinek uruchamiają następne, aż do całkowitej eksterminacji zagrożenia. Podsumowując – nasze ciało reaguje na białko wirusa w szczepionce, jak przy prawdziwym zakażeniu, tyle że w kontrolowanych i ściśle wyliczonych warunkach. Na końcu całego procesu powstają tak zwane komórki pamięci, zdolne do szybkiego rozpoznania atakującego wirusa. Komórki te pozostają w nas na wiele lat, czekając w uśpieniu, głównie w węzłach chłonnych. I to dzięki nim przy ponownym spotkaniu z tym samym patogenem, reakcja układu odpornościowego jest dużo silniejsza i kilka razy szybsza niż w przypadku pierwszego ataku. Najczęściej jest to reakcja tak sprawna i skuteczna, że nie mamy świadomości, że właśnie odbyliśmy jakąś ważną i decydująca o naszym zdrowiu bitwę.

Osłabienie i podwyższona temperatura ciała

Jak do opisanego procesu ma się towarzyszące szczepionce osłabienie czy podwyższona temperatura? Ponieważ białko wirusa podane w szczepionce wywołuje w komórce taką samą reakcję, jak białko prawdziwego, atakującego nas wirusa, w ciele zapoczątkowany zostaje stan zapalny. Jego charakterystyczna cechą jest podniesienie temperatury ciała, która przyspiesza pracę białych krwinek. Dlaczego? Bo każda reakcja chemiczna, (a wszystkie procesy zachodzące w organizmach żywych są reakcjami chemicznymi) zachodzi szybciej, jeśli temperatura jest wyższa.

Organizm, żeby zwalczyć zakażenie, musi namnożyć białe krwinki, wytworzyć przeciwciała i przenieść swoje siły odpornościowe do miejsca, gdzie doszło do zakażenia. To wszystko wymaga setek tysięcy różnych reakcji chemicznych, a dzięki wysokiej temperaturze zachodzą one szybciej. Tak więc podniesienie temperatury to nieprzyjemny, ale wspaniały sprzymierzeniec walki z chorobą i, dopóki nie zagraża naszemu życiu (czyli gorączka powyżej 41 stopni Celsjusza), nie powinniśmy z nią walczyć.

Utrata sił jest również czymś normalnym po szczepionce, gdyż taka mobilizacja organizmu do walki plus wywołanie stanu zapalnego kosztuje masę energii. A bóle nazywane przez nas „bólami mięśniowymi”, które najczęściej są bólami węzłów chłonnych, świadczą o aktywacji limfocytów w wyżej wymienionych węzłach. Inaczej mówiąc, opisane objawy, takie jak podwyższona temperatura i uczucie osłabienia, są całkowicie normalnymi objawami po szczepionce.

Reakcje niepożądane

Czy organizm może zareagować na szczepienie tak gwałtownie, że może mu to zaszkodzić? Sporadycznie tak. Każdy z nas jest inny, jesteśmy w różnym wieku, mamy inaczej wykształcone układy odpornościowe, a nasze ciała znajdują się w różnej kondycji i stanie zdrowia. I niezwykle rzadko po szczepieniu zdarzają się poważniejsze komplikacje. Dlatego zawsze przed zażyciem szczepionki powinniśmy poradzić się lekarza, czy na pewno nasz organizm jest na nią (i związany z nią wysiłek) gotowy.

Niemniej należy pamiętać, że po pierwsze ryzyko jest skrajnie małe, a decydować powinien ogólny rachunek zysków i strat (w przypadku szczepionki to możliwość nabycia odporności indywidualnej i przyczynienie się do zbudowania odporności grupowej). Po drugie nie ma na świecie całkowicie bezpiecznej substancji czy leku. Popularny paracetamol może powodować u jednej na milion osób raka wątroby, przyczynia się także do ataków serca. Nie zmienia to faktu, że jest jednym z popularniejszych środków przeciwbólowych i w przypadku niektórych pacjentów nie da się go zastąpić niczym innym. Istnieją także na świecie doniesienia o przypadkach śmierci spowodowanych zapiętymi pasami bezpieczeństwa. Niemniej, czy ktokolwiek waha się zapiąć nimi dzieci w aucie?

dr Magdalena Jarzębowska

dr Magdalena Jarzębowska

Współzałożycielka JAKU, doktor nauk biologicznych. Jest zapalonym pedagogiem, a przekazywanie wiedzy to jej pasja. Jej specjalności biologiczne to zoologia i ekologia. Ukończyła również studia podyplomowe z chemii. Od dziesięciu lat prowadzi na Uniwersytecie Dzieci w Krakowie wykłady i ćwiczenia we wszystkich grupach wiekowych. Współpracuje z Uniwersytetem Dziecięcym w Mielcu, Wieliczce i Łodzi oraz Politechniką Dziecięcą w Rzeszowie.

Skip to content